30-05-2023r. |
Imieniny obchodzą: Feliksa, Ferdynanda, Zdzisława

szukaj:

Jesteś tutaj: Strona Główna » Kategoria 'Archiwum 2013 – 2014'

„Muchomorki ” idą na dwumiesięczny urlop!

29-06-2014

Przedszkolna grupa Średniaków, wraz z całą szkołą, zakończyła rok szkolny 2013/2014. Ale zrobiła to nietypowo, bo zgodnie ( dzieci i nauczycielka) doszły do wniosku, że się nie żegnają, tylko biorą sobie urlop od przedszkola a po dwóch miesiącach wracają do zabawy i pracy, tylko że w „Zerówce”. Aby ostatnie spotkanie w tym roku szkolnym było wesołe, dzieci wraz ze swoimi rodzicami przez godzinę bawiły się. Były więc piosenki z ilustracją ruchową, rysowanie opowieści wakacyjnej, „jazda pociągami” i rozpoznawanie własnego dziecka ukrytego pod kocem. Kolorowe czapki – składanki, jakie przygotowały „Muchomorki” dla siebie i gości, wprowadziły wakacyjną atmosferę. Pyszne i pożywne mini kanapeczki na patyczkach dopełniły całości. Uściski z całusy, zakończyły spotkanie.

IMG_2114z IMG_2084z IMG_2091z IMG_2103z

Wyprawa do Nadleśnictwa

26-06-2014
Tuż przed zakończeniem roku szkolnego, przedszkolna grupa „Muchomorków” wybrała się z wizytą do Nadleśnictwa w Smardzewicach.
Aby przejście skrajem ruchliwej drogi było bezpieczne, mama Alana przygotowała pomysłowy „rekwizyt wycieczkowy” (do obejrzenia na zdjęciach ).

Na spotkaniu w sali edukacyjnej, dzieci dowiedziały się wielu interesujących rzeczy o faunie i florze okolicznych lasów. Po ciekawostkach przekazanych przez pana Tomasza Rogaczewskiego, za co w tym momencie bardzo dziękujemy, wspólnymi siłami zostało ułożone drewno na ognisko, przy którym każdy mógł ugrzać kiełbaskę. Na koniec pobytu w zaprzyjaźnionej z przedszkolem placówce, dzieci zagrały w plenerową grę planszową pt.: ” Bezpieczny las”, która pozwoliła utrwalić wiadomości wyniesione z sali edukacyjnej. Każdy uczestnik otrzymał na pamiątkę smycz z logo Nadleśnictwa Smardzewice.

IMG_2012z  IMG_2019z IMG_2038z IMG_2051z

Kubusiowi Przyjaciele Natury

19-06-2014

W środę -18.06 przedszkolaki zakończyły realizację Programu „Kubusiowi Przyjaciele Natury”. Był to ostatni, kolorowy dzień. Z racji jednoczesnego powitania Lata, wszyscy przyszli do przedszkola w żółtych ubrankach. Tego dnia zabawy wiązały się z kolorem żółtym. Tak więc, każdy opowiadał o przyniesionym na zajęcie żółtym przedmiocie, do budowania w grupach używano żółtych klocków, do ilustracji piosenki o lecie wykorzystano żółte chustki. Dzieci rozpoznawały też „żółte smaki” banan, cytryna, papryka. Niespodzianką była „rozmowa telefoniczna z Kubusiem” oraz podziękowania, słodkości i upominki.

IMG_2004z IMG_1992z

Noc Comeniusa

16-06-2014

Noc z 13 na 14 czerwca 2014 r. grupa  naszych uczniów  spędziła w szkole, realizując zajęcia pod hasłem „Noc Comeniusa”. Celem spotkania było upowszechnianie rezultatów osiągniętych w ramach pracy na projektem pod tytułem „Książki na scenie podczas europejskiego festiwalu teatrów szkolnych” . O tym, że warto brać udział w projektach międzynarodowych nie trzeba już nikogo przekonywać. Partnerstwo Comenius dla naszej szkoły to cenne doświadczenie, które przyniosło wiele korzyści zarówno uczniom, jaki i nauczycielom.

Szczegóły i zdjęcia z wydarzenia dostępne po adresem:

http://marzenazrobek.webnode.com/news/noc-comeniusa/

Włochy- nie tylko pizza i pasta

11-06-2014

W południowych Włoszech, w prowincji Basilicata spędziliśmy tydzień. Mieszkańcy nazywając swoją prowincję posługują się raczej nazwą Lukania nawiązując do starożytnych Rzymian. A przecież jeszcze wcześniej te ziemi należały do Greków jako Magna Graecia.

Przemili gospodarze byli przewodnikami po swoim regionie, jego historii, kulturze i tradycjach. Mieliśmy fantastyczną okazję spacerowania po Materze, którego historyczna część, zwana Sassi, to unikatowe wydrążone w skale domostwa i kościoły jedynie z murowanymi fasadami. Sassi widział każdy, kto oglądał „Pasję” Mela Gibsona, w której swietnie „udawały” Jerozolimę z czasów Chrystusa. W wielu miejscach nic się nie zmieniło. W dzielnicy mieszkali głównie ubodzy chłopi i jaskinia podzielona była na dwa pomieszczenia: mniejsze dla drobnych zwierząt gospodarskich i na narzędzia rolnicze, większe – dla wieloosobowej rodziny oraz konia i kur. Warunki życia były bardzo trudne. Wszędzie wilgoć, brud, dlatego w połowie XX wieku postanowiono mieszkańców Sassi przesiedlić do nowych domów na obrzeżach miasta. A w 1993 r. to unikatowe w skali światowej centrum miasta, a dla miejscowych wstydliwe świadectwo zacofania południa Włoch, wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Teraz metr kwadratowy do generalnego remontu kosztuje tu ponad 1000 euro, a w budynku odnowionym – ponad 2500. Typowy znak czasów. To, co kiedyś biedne, zrujnowane, niekomfortowe, dziś po renowacji jest szczytem luksusu i mody. Na szczęście nad wszystkich sprawuje pieczę konserwator zabytków.

Kolejny etap naszej wędrówki stanowiło Craco- miasto widmo, które ma jednego mieszkańca- pasterza doglądającego swoich owiec i osiołka. Poza tym nad ruinami stale krążą kruki, które Włosi policzyli i od których pochodzi nazwa miasta. Miasteczko położone na stromym wzgórzu powstało w średniowieczu. Wówczas znajdował się tutaj uniwersytet i zamek, stale rosła liczba mieszkańców. Niestety, miasta i jego ludności nie oszczędziła ani epidemia dżumy, ani najazdy wroga, ani klęski suszy i głodu. W połowie ubiegłego stulecia miasteczku nękanemu trzęsieniami ziemi, groziło osunięcie się do doliny. To ostatecznie zadecydowało o masowej ewakuacji do nowej osady Craco Peschiera. Ruiny upodobali sobie także filmowcy – stanowiły tło dla zmagań Jamesa Bonda w „Quantum of Solace” oraz śmierci Judasza w „Pasji” Mela Gibsona.

W czasy kolonizacji greckiej wprowadziła nas wizyta w Metaponto i Policoro nad Morzem Jońskim. W Metaponto mieszkał słynny Pitagoras. W czasach historycznych było ono opanowane przez zbuntowanych niewolników pod wodzą Spartakusa.  W mieście znajduje się Muzeum Archeologiczne z licznymi starożytnymi wykopaliskami. W bliskiej odległości od miasta w promieniu kilku kilometrów turyści mogą zwiedzić piętnaście kolumn , które są pozostałością po sanktuarium Hery, dalej świątynię  Apollina z VI w. przed naszą erą.

I na deser miasto goszczące naszą grupkę, czyli urokliwe Pisticci. Również nie zostało oszczędzone przez klęski żywiołowe, w tym wypadku osuwiska. Jedno z nich, w 1688 roku, i spowodowało częściową rozbiórkę zabytkowej dzielnicy Terravecchia. Pisticci jest charakterystyczne z powodu białych domów wąskich jednokierunkowych uliczek . Prawdziwy labirynt. Mieszkańcy są bardzo przyjaźni i gościnni.

Tyle o naszej podróży na „podeszwę” włoskiego buta. Tydzień wystarczająco długo, by ją zwiedzić, ale o wiele za krótko, by się na nią napatrzeć i by się nią nasycić.